Quad to niebezpieczna zabawka. Ale Polacy nie zdają sobie z tego sprawy.
Quad to niebezpieczna zabawka. Ale Polacy nie zdają sobie z tego sprawy. Kupują je dzieciom i ich nie szkolą
W Polsce dochodzi do coraz większej liczby wypadków z udziałem osób jeżdżących na quadach. Najczęściej z powodu ludzkiej bezmyślności. – Nie możemy dzieciom dawać maszynki, która może doprowadzić do ich śmierci – uważa mówi Oskar Pieprzak, instruktor, założyciel i szef szkoły jazdy ATV Akademia oraz dwukrotny mistrz polski ATV.
Niedawno w miejscowości Żurawie w województwie opolskim dwóch nastolatków, 16- i 19-latek, zostało rannych w wyniku wypadku na quadzie. Chłopcy zjechali z drogi i uderzyli w drzewo. Jeden został przygnieciony przez quada. Potrzebna była pomoc strażaków. Z kolei w marcu na quada wsiadł 9-latek, który wjechał na drogę i czołowo zderzył się z nadjeżdżającym autem. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować. W jednym i drugim przypadku do wypadku doszło z powodu brawury i braku doświadczenia.
Quad, czyli jeden z najpopularniejszych komunijnych prezentów
Quady są w Polsce coraz bardziej popularnym prezentem urodzinowym lub komunijnym. Dlatego nierzadko można zobaczyć jeżdżące na nich dzieci. A wzrastająca liczba wypadków jest sygnałem, że kupno quada nie było poprzedzone żadnym kursem nauki jazdy.
– Quad może być świetnym prezentem, ale dobrze byłoby także przekazać młodemu człowiekowi wiedzę o tym, jak się na nim jeździ oraz zapewnić opiekę przy pierwszym próbach – mówi w rozmowie z Fleetguru Oskar Pieprzak, instruktor, założyciel i szef zakopiańskiej szkoły jazdy ATV Akademia oraz dwukrotny mistrz polski ATV (all-terrain vehicle, pojazd czterokołowy, przeznaczony głównie do sportu i rekreacji – przyp. red.). – Kiedyś popularnym prezentem był rower. Ale za tym szła nauka jazdy. Quad to nie jest zabawka, tylko pojazd, który ma 125 cm³ pojemności silnika, potrafi rozwinąć prędkość 80 km/h. I, niestety, takie quady najczęściej kupuje się dzieciom na komunię
Kto może jeździć czterokołowcem?
Przepisy jasno określają, kto może się quadem poruszać. Zacznijmy więc od podstaw. Zgodnie z ustawą Prawo o ruchu drogowym quady, czyli czterokołowce, dzieli się na dwa typy: lekki i zwykły. Do pierwszego zalicza się pojazdy lekkie i quady małe. Lekkie to te, których masa nie przekracza 350 kg, a prędkość maksymalna jest niższa niż 45 km/h. Natomiast czterokołowce zwykłe to pozostałe quady, a także pojazdy samochodowe o masie własnej nieprzekraczającej 400 kg lub 550 kg. Żeby kierować czterokołowcem lekkim, trzeba uzyskać prawo jazdy kategorii AM. Co to oznacza? Trzeba mieć skończone czternaście lat. Co ciekawe, jeśli skończyliśmy osiemnaście lat przed 19 stycznia 2013 roku, kiedy pojawiła się ta kategoria prawa jazdy, możemy prowadzić motorowery bez dokumentów, ale lekkich quadów już nie. Jeśli quad jest cięższy niż 350 kg, to żeby nim jeździć, musimy mieć dokumenty kategorii B1. Możemy je uzyskać, jeśli skończyliśmy szesnaście lat. Albo później, jeśli mamy już prawo jazdy kategorii B.
Quada bardzo łatwo wywrócić. A waży 200 kg
Wiele osób myśli, że skoro potrafi jeździć na motorze bądź ma prawo jazdy na auto osobowe, bez problemu poradzi sobie z prowadzeniem quada. Pozory jednak mylą.
– W mojej ocenie jazda motocyklem jest łatwiejsza – wyjaśnia Oskar Pieprzak. – Trzeba opanować utrzymanie równowagi, ale mamy dwa punkty podparcia – przednie i tylne koło. I kontrola nad tym pojazdem jest duża. Natomiast quad jest zupełnie inaczej skonstruowany. Tu są cztery koła, cztery punkty podparcia. On działa trochę jak stół. Jeśli jednym kołem wjedzie na przeszkodę, to trzymają go tylko trzy punkty. I przez to quada bardzo łatwo wywrócić. Przykład? Jak się doda gazu, to można się wywrócić chociażby wjeżdżając na krawężnik. A musimy mieć świadomość, że wtedy na kierowcę upadnie 200 kg.
Pieprzak mówi, że łatwo się także wywrócić, gdy quadem nagle wykonamy szybki skręt, zwrot. Bo siła odśrodkowa powoduje, że maszyna robi tzw. rolkę.
– I to jest moim zdaniem powodem wielu wypadków. Dzieciaki dodają sporo gazu. Nic się nie dzieje przez przypadek – tłumaczy doświadczony instruktor.